Czworo reprezentantów Łomży zyskało uznanie u jurorów XIII Ogólnopolskiego Konkursu Krasomówczego im. Hanki Bielickiej „Radość spod kapelusza”. Najwyżej z nich oceniono debiutującą w konkursie Luizę Amelię Sutkowską, zdobywczynię trzeciego miejsca w kategorii monolog/wiersz, a wyróżnienia zdobyli: Laura Narolewska, Damian Śliwiński i Aleksandra Kibiłko. Doceniono też reprezentantki Kolna oraz Zambrowa, a najlepsi w tegorocznym konkursie okazali się Kacper Siwiak z Łukowa oraz Alicja Gudowska z Białegostoku. Łomżyński konkurs to jedyna tego typu impreza w kraju: hołd dla niezapomnianej Hanki Bielickiej oraz szansa na artystyczny start dla utalentowanej młodzieży.
Trzynasta edycja konkursu w żadnym razie nie okazała się pechowa. Już eliminacje miejskie potwierdziły, że w tym roku młodzi ludzie z Łomży i z jej okolic solidnie przygotowali się do rywalizacji z rówieśnikami z innych regionów kraju, którzy też nie zamierzali tanio sprzedać skóry.
Dlatego rywalizacja 36. pretendentów do nagród była wyrównana, a poziom konkursu, pomimo braku Grand Prix, był dość wysoki, co potwierdza też ilość nagród oraz wyróżnień. Jury w składzie: prof. Jan Zdziarski, Monika Zaborska-Wróblewska, Zofia Adamska i Krzysztof Dzierma spędziło więc w Centrum Katolickim im. Jana Pawła II przy parafii Krzyża Świętego kilka pracowitych, ale też i przyjemnych godzin, słuchając młodych recytatorów i wokalistów.
– Oczekiwałem od moich bardzo młodszych kolegów rozmowy, opowieści o tym, co mnie interesuje, co mnie ciekawi, co mnie dręczy, ale takiej opowieści świadomej, z postawą, że za moją głoszoną prawdę jestem gotów pozwolić sobie uciąć palec! – oceniał szef jury Jan Zdziarski.
W kategorii piosenka efekt ten udało się osiągnąć Alicji Gudowskiej z Białegostoku, z werwą śpiewającej „Pteromania manitoba” K. I. Gałczyńskiego, co nagrodzono kwotą 600 złotych.
Z II nagrody i 450 złotych cieszyła się również białostoczanka Agata Zięba, zaś III podzieliły się, zyskując po 300 złotych, kolejna reprezentantka Białegostoku Julia Kuzyka (Grand Prix konkursu przed dwoma laty) oraz Amelia Szymańska z Kolna, podopieczna tamtejszego KOKiS oraz Anny i Pawła Podeszwików. Ich kolejna wychowanka Natalia Święczkowska otrzymała wyróżnienie, podobnie jak Oliwia Moczydłowska z Zambrowa oraz reprezentanci ROK Łomża, podopieczni Agnieszki Żemek-Pawczyńskiej: Laura Narolewska (czwarty laur w czwartym z rzędu starcie w „Radości...”) oraz Damian Śliwiński. Dla niego był to drugi start w konkursie, a wcielił się w nim w rolę Eugeniusza Bodo, śpiewającego w kobiecym przebraniu słynny szlagier „Sex Appeal”.
– Wydaje mi się, że ten konkurs krasomówczy jest też dobrą okazją do tego, żeby wychodząc na scenę pokazać się z zupełnie innej strony – mówi Damian Śliwiński. – Można więc być kimś szalonym, być osobą depresyjną, ale można też zaśpiewać, wcielając się w kobietę, żeby pokazać siebie z innej strony, nie tylko w śpiewie.
W kategorii monolog/wiersz zwyciężył, inkasując 600 złotych oraz nagrodę od sponsora głównego Mlekovity, Kacper Siwiak z Łukowa, mówiący fragment z powieści „A jak królem, a jak katem będziesz” Tadeusza Nowaka. Wyprzedził Aleksandrę Osiak z Puław (450 złotych) oraz łomżyniankę Luizę Amelię Sutkowską, uczennicę I Liceum Ogólnokształcącego i podopieczną nauczyciela-bibliotekarza Doroty Przestrzelskiej, a do tego aktorkę Teatru Aktywnego MDK-DŚT i wychowankę Joanny Klamy (300 zł). Jury doceniło tą nagrodą świetną interpretację „Stroicielu, rozstrój ten fortepian do końca, bo dostanę rozstroju nerwowego” Ogdena Nasha.
– Cieszę się niesamowicie! – mówi Luiza Amelia Sutkowska. – Ogdena Nasha poznałam niedawno – w bibliotece szkolnej znalazłam tomik wierszy „Fioletowa krowa” i od razu mnie zaciekawił, tym bardziej, że tego wyboru wierszy amerykańskich i angielskich poetów dokonał Stanisław Barańczak, więc już samo to nazwisko wiele mi mówiło. Bardzo wzięłam do siebie ten tekst, przemówił do mnie i bardzo szybko się go nauczyłam.
Również wyróżniona łomżynianka Aleksandra Kibiłko udziela się w Teatrze Aktywnym, a pozostali wyróżnieni w tej kategorii to: Olga Rozwadowska z Puław, Anna Stawińska z Ciechanowa oraz Aleksandra Maj z Białegostoku, która – ciekawostka – wykonała ten sam tekst co przed dwoma laty, to jest „Humor w genach”. Była też nagroda specjalna dla Natalii Bieniek z Giełczyna, uczennicy łomżyńskiej SP10 od Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej oraz występy młodych saksofonistów: uczniów PSM I i II stopnia w Łomży i Urszuli Gosk oraz jej trio w składzie powiększonym do kwintetu, w tym o wokalistkę Martynę Ciok, robiącą karierę zwyciężczynię łomżyńskiego konkursu przed 11 laty.
– 13. jest może i pechowa, ale nie w przypadku konkursu „Radość spod kapelusza”! – ocenia jego organizator ks. Andrzej Godlewski. – Ta radość, jak widzimy, się rozpowszechnia, odkrywają nas coraz to nowe osoby z różnych stron kraju: odkrywają Łomżę na mapie Polski, nasz konkurs i Hankę Bielicką, która jest taką ambasadorką naszego miasta.
– Jednym z podstawowych przejawów naszej miłości do ojczyzny jest troska o wychowywanie dzieci i o rozwój tego pokolenia – podkreślał biskup Tadeusz Bronakowski, dziękując dyrektorowi „Radości spod kapelusza” ks. kanonikowi Andrzejowi Godlewskiemu, osobom zaangażowanym w organizację konkursu i sponsorom, dostrzegając przy tym, że „przez lata również władze miasta pomagały finansowo, ale w tym roku organizatorzy sami sprostali temu finansowemu wyzwaniu”.
Najwidoczniej dofinansowywanie znaczącymi sumami komercyjnych turniejów bokserskich czy wyścigów samochodowych jest według władz miasta lepszą promocją Łomży niż wsparcie, choćby symboliczną kwotą kilkuset złotych, ogólnopolskiego konkursu imienia Hanki Bielickiej, imprezy unikalnej w skali krajowej.
Wojciech Chamryk
4lomza.pl
Dlatego rywalizacja 36. pretendentów do nagród była wyrównana, a poziom konkursu, pomimo braku Grand Prix, był dość wysoki, co potwierdza też ilość nagród oraz wyróżnień. Jury w składzie: prof. Jan Zdziarski, Monika Zaborska-Wróblewska, Zofia Adamska i Krzysztof Dzierma spędziło więc w Centrum Katolickim im. Jana Pawła II przy parafii Krzyża Świętego kilka pracowitych, ale też i przyjemnych godzin, słuchając młodych recytatorów i wokalistów.
– Oczekiwałem od moich bardzo młodszych kolegów rozmowy, opowieści o tym, co mnie interesuje, co mnie ciekawi, co mnie dręczy, ale takiej opowieści świadomej, z postawą, że za moją głoszoną prawdę jestem gotów pozwolić sobie uciąć palec! – oceniał szef jury Jan Zdziarski.
W kategorii piosenka efekt ten udało się osiągnąć Alicji Gudowskiej z Białegostoku, z werwą śpiewającej „Pteromania manitoba” K. I. Gałczyńskiego, co nagrodzono kwotą 600 złotych.
Z II nagrody i 450 złotych cieszyła się również białostoczanka Agata Zięba, zaś III podzieliły się, zyskując po 300 złotych, kolejna reprezentantka Białegostoku Julia Kuzyka (Grand Prix konkursu przed dwoma laty) oraz Amelia Szymańska z Kolna, podopieczna tamtejszego KOKiS oraz Anny i Pawła Podeszwików. Ich kolejna wychowanka Natalia Święczkowska otrzymała wyróżnienie, podobnie jak Oliwia Moczydłowska z Zambrowa oraz reprezentanci ROK Łomża, podopieczni Agnieszki Żemek-Pawczyńskiej: Laura Narolewska (czwarty laur w czwartym z rzędu starcie w „Radości...”) oraz Damian Śliwiński. Dla niego był to drugi start w konkursie, a wcielił się w nim w rolę Eugeniusza Bodo, śpiewającego w kobiecym przebraniu słynny szlagier „Sex Appeal”.
– Wydaje mi się, że ten konkurs krasomówczy jest też dobrą okazją do tego, żeby wychodząc na scenę pokazać się z zupełnie innej strony – mówi Damian Śliwiński. – Można więc być kimś szalonym, być osobą depresyjną, ale można też zaśpiewać, wcielając się w kobietę, żeby pokazać siebie z innej strony, nie tylko w śpiewie.
W kategorii monolog/wiersz zwyciężył, inkasując 600 złotych oraz nagrodę od sponsora głównego Mlekovity, Kacper Siwiak z Łukowa, mówiący fragment z powieści „A jak królem, a jak katem będziesz” Tadeusza Nowaka. Wyprzedził Aleksandrę Osiak z Puław (450 złotych) oraz łomżyniankę Luizę Amelię Sutkowską, uczennicę I Liceum Ogólnokształcącego i podopieczną nauczyciela-bibliotekarza Doroty Przestrzelskiej, a do tego aktorkę Teatru Aktywnego MDK-DŚT i wychowankę Joanny Klamy (300 zł). Jury doceniło tą nagrodą świetną interpretację „Stroicielu, rozstrój ten fortepian do końca, bo dostanę rozstroju nerwowego” Ogdena Nasha.
– Cieszę się niesamowicie! – mówi Luiza Amelia Sutkowska. – Ogdena Nasha poznałam niedawno – w bibliotece szkolnej znalazłam tomik wierszy „Fioletowa krowa” i od razu mnie zaciekawił, tym bardziej, że tego wyboru wierszy amerykańskich i angielskich poetów dokonał Stanisław Barańczak, więc już samo to nazwisko wiele mi mówiło. Bardzo wzięłam do siebie ten tekst, przemówił do mnie i bardzo szybko się go nauczyłam.
Również wyróżniona łomżynianka Aleksandra Kibiłko udziela się w Teatrze Aktywnym, a pozostali wyróżnieni w tej kategorii to: Olga Rozwadowska z Puław, Anna Stawińska z Ciechanowa oraz Aleksandra Maj z Białegostoku, która – ciekawostka – wykonała ten sam tekst co przed dwoma laty, to jest „Humor w genach”. Była też nagroda specjalna dla Natalii Bieniek z Giełczyna, uczennicy łomżyńskiej SP10 od Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej oraz występy młodych saksofonistów: uczniów PSM I i II stopnia w Łomży i Urszuli Gosk oraz jej trio w składzie powiększonym do kwintetu, w tym o wokalistkę Martynę Ciok, robiącą karierę zwyciężczynię łomżyńskiego konkursu przed 11 laty.
– 13. jest może i pechowa, ale nie w przypadku konkursu „Radość spod kapelusza”! – ocenia jego organizator ks. Andrzej Godlewski. – Ta radość, jak widzimy, się rozpowszechnia, odkrywają nas coraz to nowe osoby z różnych stron kraju: odkrywają Łomżę na mapie Polski, nasz konkurs i Hankę Bielicką, która jest taką ambasadorką naszego miasta.
– Jednym z podstawowych przejawów naszej miłości do ojczyzny jest troska o wychowywanie dzieci i o rozwój tego pokolenia – podkreślał biskup Tadeusz Bronakowski, dziękując dyrektorowi „Radości spod kapelusza” ks. kanonikowi Andrzejowi Godlewskiemu, osobom zaangażowanym w organizację konkursu i sponsorom, dostrzegając przy tym, że „przez lata również władze miasta pomagały finansowo, ale w tym roku organizatorzy sami sprostali temu finansowemu wyzwaniu”.
Najwidoczniej dofinansowywanie znaczącymi sumami komercyjnych turniejów bokserskich czy wyścigów samochodowych jest według władz miasta lepszą promocją Łomży niż wsparcie, choćby symboliczną kwotą kilkuset złotych, ogólnopolskiego konkursu imienia Hanki Bielickiej, imprezy unikalnej w skali krajowej.
Wojciech Chamryk
4lomza.pl
